Ostatnie artykuły
Żenada, wstyd, metr mułu. Czyli dziennik pisany z Beskidów Zachodnich.
Halo Tato
Wywiady
- 01
01
-
02
-
03
-
04
Najpierw był Łukasz, świadek Jehowy. Robert pojawił się później.. W „Świadku”, osobistej książce, która właśnie się ukazała, napisał, że ten pierwszy umarł. O sobie z przeszłości opowiada jak o kimś innym. Rozmawiamy o świadkach Jehowy, wypłukiwaniu wiary, pustce i braku nadziei.
Wszystkie wpisy
Moja cudowna wychowawczyni ze szkoły podstawowej, w przypływach bezsilności, życzyła mi, aby moje własne dzieci były podobne do mnie. Z perspektywy czasu wyraźnie dostrzegam, i doceniam wysiłki tych wszystkich, którzy towarzyszyli mi w dorastaniu. To był spacer na linie nad kraterem czynnego
Znam wielu mężczyzn, których miłość do żon została uśpiona. Przestali się starać. Uciekają od przykrej prawdy, że relacja, która miała być przygodą życia, stała się tragedią codzienności. Ta ucieczka przybiera różne formy: hektogodzin spędzonych w pracy, w Internecie,
Miała na sobie sportową bluzę z kapturem, włosy związane apaszką i bardzo delikatny makijaż. Dziewczyna z sąsiedztwa i ósmy cud świata jednocześnie. Stoliki w sali wykładowej ustawiono w kształt podkowy – siedzieliśmy naprzeciwko siebie, a ja robiłem wszystko, żeby nie wpatrywać
Ojciec umiał mnie bić tak, żeby nie zostawiać śladów, zazdrościłem kumplom ich podbitych oczów, bo od razu wzbudzali litość, a siniaki znikały; moich pręg nigdy nie było widać, nie widać ich, ale jeszcze pieką tam w środku.
Odpieluszkowe zapalenie mózgu. Taką diagnozę, z nieskrywaną zresztą satysfakcją, postawiła mi własna żona. Im większe i bardziej świadome jest nasze Stworzenie, tym bardziej nasilają się objawy tej specyficzniej infekcji. Nasze trójkowe życie jest jak połączenie
Nikt nie jest duchowym monolitem – powszechnie cierpimy na łagodne rozdwojenie jaźni. W głowie każdego mężczyzny mieszka poraniona, wystraszona i bardzo wyrafinowana wersja nas samych. To cichy głos, który nieustannie i niemal w każdej życiowej sytuacji szepcze: nie jesteś
Nie byli idealni, a czasem przeciwnie: bywali trudni w codzienności. Nie ze wszystkimi łączyła mnie szczególna zażyłość, ale każdy z nich zostawił we mnie swój szczególny testament. Zawsze byli blisko Boga. Moi święci nieuznani.
Religia to opium dla mas. A precyzyjniej: religia bywa jak opium i niemal każdy wierzący przechodzi przez taki etap swojej wiary, w którym używa Boga do doraźnego uśmierzenia swoich paranoi. Źle się dzieje, kiedy ten etap duchowego