

Najpierw był Łukasz, świadek Jehowy. Robert pojawił się później.. W „Świadku”, osobistej książce, która właśnie się ukazała, napisał, że ten pierwszy umarł. O sobie z przeszłości opowiada jak o kimś innym. Rozmawiamy o świadkach Jehowy, wypłukiwaniu wiary, pustce i braku nadziei.
Głos w słuchawce telefonu: – Pani Osuch? Jest trójka dzieci. Małe są, tak, najmłodsze trzy lata. Problem jest tylko, bo jedno niepełnosprawne. Chcecie?
Trzy lata temu piliśmy kawę w miejscu zbrodni, a przed tygodniem tuż obok spacerowała moja córka. W Reutlingen, na ulicy, na której doszło do morderstwa, kupiłem płaszcz i spodnie.
Nigdy nie wiesz, co się wydarzy, kiedy zaczniesz pisać. Istnieje ryzyko, że – tak jak w moim przypadku – wydarzy się wszystko.
Są badania, które mówią, że obraz ojca wpływa na obraz Boga. O Bogu myślałem, że jest dobry i miły, ale nie interesuje się mną szczególnie. Że Bóg to jak karta BP – zdobywasz punkty, które możesz wymienić na parasol.
Odkryłem, że gardzę ludzkością, ale to odkrycie przyniosło mi wiele dobrego. W końcu zacząłem doceniać życie.