Ostatnie artykuły
Żenada, wstyd, metr mułu. Czyli dziennik pisany z Beskidów Zachodnich.
Halo Tato
Wywiady
- 01
01
-
02
-
03
-
04
Najpierw był Łukasz, świadek Jehowy. Robert pojawił się później.. W „Świadku”, osobistej książce, która właśnie się ukazała, napisał, że ten pierwszy umarł. O sobie z przeszłości opowiada jak o kimś innym. Rozmawiamy o świadkach Jehowy, wypłukiwaniu wiary, pustce i braku nadziei.
Wszystkie wpisy
Moja dwuletnia córka nie traktuje mnie poważnie. Tracę cierpliwość, podnoszę głos, rozkazuję i grożę, a ona śmieje się głośno. Myślę, że to duży sukces wychowawczy.
Narysowałem swastykę, a on stracił cierpliwość. Przerwał lekcję i przez dziesięć minut pytał, czy jestem zdrowy psychicznie. Przez kolejne dziesięć wymieniał karne lektury: Halinę Birenbaum, Marka Edelmana, innych. Z rozpędu wymienił nawet „Archipelag Gułag” Sołżenicyna.
Choć nigdy nie ukrywałem swoich przekonań, to jednocześnie z dużą konsekwencją unikam religijnych manifestacji. Dobrze rozumiane chrześcijaństwo łączy i uszlachetnia, wynaturzone – dzieli i wyklucza.
Kobiety uczą się, że funkcjonowanie w życiu publicznym nie oznacza permanentnego sukcesu. To również klęski. Umiejętność radzenia sobie z przegraną jest ważniejsza niż umiejętność radzenia sobie z sukcesem. Do sukcesu zawsze jest bardzo wielu chętnych.
Na progu biedy mieszka smród. Trwały związek moczu, starości, wilgoci i grzybów. Nad progiem kartka: „Lokator wracający po godzinie 22.00 jest zobowiązany do zamykania bramy na klucz”. Brama utrudnia realizację rozporządzenia – zamek już dawno zmienił
Humanizm to nie znaczy mówić: „Zrobiłem to, czego żadne zwierzę by nie zrobiło”, to znaczy mówić: „Odrzuciliśmy to, czego chciało w nas zwierzę, i chcemy odnaleźć człowieka wszędzie tam, gdzie znaleźliśmy to, co go miażdży”.
Martwi się na zapas, za cały świat i za światy równoległe. Zły znak, jeśli nie powie: martwię się o ciebie. Tym razem swój niepokój wyraziła pytaniami: dlaczego tak wiele osób źle ci życzy i skąd w nich tyle nienawiści? Odpowiedziałem:
Kiedy nie ma prawdy, jest subiektywizm, to „ja” staje się bogiem. I tu zawsze będzie cierpienie, bo trudno żyć w świecie, w którym jest osiem miliardów bogów.